Czym są właściwie te Bitkojny? (nie tylko dla orłów)
Gdy wymawiam słowo „bitcoin”, wielu śmieje się mówiąc, że „bitkojny są nie dla nich”, że „bitkoin to jakaś ściema”, „bitkoin piramida finansowa”, że to „bitkojny są skomplikowane” lub inne brednie zasłyszane w mediach lub od podobnych do nich osób. Już nawet nie próbuje tłumaczyć, spoglądam tylko z politowaniem powtarzając ich słowa: „tak to nie dla Ciebie”. Wszak głupi nigdy nie zauważy, że czegoś nie wie. Będzie żył w błogiej nieświadomości, i choć biednie spędzi swoje życie, to zapewne szczęśliwie.
Lecz jednak skoro tu trafiłeś Drogi Czytelniku, to śmiało możesz się zaliczyć do ludzi mądrych, czyli takich którzy dostrzegają braki w swojej wiedzy i posiadają pragnienie jej uzupełniania. W poniższym tekście postaram się Ciebie przenieść do świata fantazji, świata w którym nie państwo, nie bank centralny, nie jakaś instytucja decyduje o tym, ile warta jest Twoja wypłata. Do świata, w którym dodruk pieniądza jest zabroniony, a wprowadzone są systemy deflacyjne. Do świata…. który już istnieje.
W 2008 roku (dokładnie 31 października) pewien człowiek lub grupa osób – nazwanych później Satoshi Nakamoto – opublikował na liscie mailingowej metzdowd.com swój manifest, gdzie opisano konkretne zasady działania sieci Bitcoin. Kim był tak naprawdę Satoshi Nakamoto, nie wiadomo do dziś.
„Pełnowartościowa wersja pieniądza elektronicznego oparta na modelu komunikacji sieciowej peer-to-peer pozwoliłaby na przesyłanie płatności online bezpośrednio od jednego podmiotu do drugiego bez konieczności przepływu transakcji przez instytucje finansowe.” – czytamy w manifeście.
„Handel internetowy zmuszony jest polegać niemal wyłącznie na instytucjach finansowych służących jako zaufane podmioty przetwarzające płatności elektroniczne…[] Wszystko co jest potrzebne, to elektroniczny system płatności oparty na dowodach kryptografii zamiast na zaufaniu, umożliwiając dowolnym dwóm podmiotom, wyrażającym taką chęć, realizację transakcji bezpośrednio pomiędzy sobą bez potrzeby uczestnictwa dodatkowego, zaufanego podmiotu.” – czytamy dalej.
Sam manifest jest być dość skomplikowany dla przeciętnego użytkownika, dlatego przełożę go na „ludzki” i obrazowy język, dla tych którzy „bitkojny” mają, ale nie do końca wiedzą właściwie co.
Więc czym tak naprawdę jest Bitcoin?
Wyobraź sobie, drogi Czytelniku, że tworzysz elektroniczny pieniądz. Programujesz w tym celu system, który ten pieniądz będzie mógł obsłużyć i zarazem jest portfelem dla Twych innowacyjnych pieniędzy. Widząc, jak działa stały dodruk powodujący inflację – zmniejszenie siły nabywczej Twoich obecnych pieniędzy, ustawiasz w algorytmie zasadę: liczba Twoich cyfrowych pieniędzy będzie ograniczona, a dodruk niemożliwy.<
Jako, że chcesz rozpowszechnić swoją nową technologię, zapraszasz kolegę i przekazujesz mu aplikację. Aby kolega był pewny, że nie możesz oszukiwać, dajesz mu kod źródłowy swojego systemu, dzięki czemu wiadome jest jak system działa. Skoro jest was dwóch, możesz uruchomić swoją sieć. Nie macie jednak jeszcze monet, a sama sieć wymaga sporej mocy obliczeniowej, która jest potrzebna do potwierdzenia transakcji przez rozwiązywanie skomplikowanego obliczenia kryptograficznego, co uniemożliwi komukolwiek oszukiwanie.
Przeznaczasz na ten cel moc obliczeniową swojego komputera, który będzie stale pracował, potwierdzając transakcje. Proces ten jednak kosztuje, a rachunki za prąd płacić trzeba. Dlatego w zamian za użyczenie mocy komputera, sieć będzie Cię nagradzała nowymi monetami. W ten sposób rozwiązałeś problem dystrybucji nowych pieniędzy w bardzo uczciwy sposób. Nowe pieniądze (bitcoiny) będą warte tyle ile wydasz za prąd, chyba, że kolega będzie w stanie zapłacić za nie więcej (w skrajnych przypadkach mniej). Właśnie narodził się wolny rynek nowego pieniądza elektronicznego. Masz nowe monety, dzięki ciężkiej pracy swojego komputera. Teraz możesz zapłacić nimi koledze w sieci, za np. skoszenie trawnika.
By zagwarantować koledze, że to będą tylko jego pieniądze, i aby kolega nie mógł „wydać ich dwa razy”, cała lista transakcji z sieci będzie zapisywana u Ciebie i u niego, dodatkowo będzie zabezpieczona bardzo mocnym algorytmem kryptograficznym przed wszelkimi zmianami. Wasza sieć Bitcoin działa, o czym informujecie znajomych, którzy zechcą się dołączyć. Z 2 komputerów obsługujących system, zrobiło się już kilkadziesiąt, a później setki tysięcy. Wraz z rosnąca mocą obliczeniową wpiętą do sieci, algorytm staje się trudniejszy i cięższy do złamania. Wzrost trudności obliczeniowej sprawia, że obsługa sieci kosztuje więcej prądu, a tym samym koszt produkcji monet również. W swoim algorytmie ustaliłeś, że wartość nagrody za ogsługe sieci będzie malała, co również wpływa na charakter deflacyjny Waszych monet.
Dlaczego Waszych, a nie Twoich?
Sieć systemu Bitcoin ma charakter rozproszony, dlatego mimo iż byłeś pomysłodawcą, sieć nie jest Twoja- jest wszystkich.
Kto więc kontroluje sieć Bitcoin? Nikt!
Nikt nie może kontrolować sieci Bitcoin, gdyż nie ma centralnego serwera obsługującego system. Wszystkie komputery wpięte w sieć łączą się bezpośrednio między sobą (peer-to-peer). W ten sposób nie potrzeba pośredników (banków) na obsługę systemu. Jeśli chciałbyś dokonać jakichś zmian w algorytmie sieci, inni użytkownicy (a dokładnie min. 51% z nich) wpięci w sieć muszą wyrazić na to zgodę poprzez instalację nowej wersji oprogramowania, które dokona zmian w algorytmie. W przeciwnym przypadku transakcje wykonane poprzez nowe oprogramowanie zostaną przez sieć odrzucone.Tak właśnie w wielkim skrócie działa Bitcoin.
Satoshiemu Nakamoto udało się stworzyć coś co wydawało się niemożliwe. Pieniądz niemal doskonały, który zrewolucjonizuje obecny system finansowy. Bitcoin dla finansów stał się tym, czym w w erze poczty tradycyjnej stał się e-mail – krokiem milowym. Mawia się również, że technologia Blockchain, która stoi za Bitcoinem równie rewolucyjna co sam Internet.
Pierwszy blok zwany „Genesis” nazywany jest też blokiem 0 pojawił się 3.01.2009 roku, 2 miesiące to publikacji manifestu Satoshiego Nakamoto i tę uznaje się za narodziny Bitcoina.>
Czy Bitcoin przyjął siędziś?
Założeniem Satoshiego Nakamoto, był pieniądz będący elektronicznym środkiem płatniczym. Dziś wydaje się, że wielu posiadaczy Bitcoina o tym zapomniało. Sama idea Bitcoina została przysłonięta spekulacje – wartość, która stale rośnie. Dla wielu Bitcoin kojarzy z wielkim zyskiem (dla pechowców niestety ze stratą), nie zaś z jego atutami i wolnością jaką daje.
Z pieniądza użytkowego Bitcoin stał się przechowalnią wartości i inwestycją. Przedmiotem spekulacji – cyfrowym złotem.
Przepustowość sieci Bitcoin zależy od postępu technologii.
Sztuczny limit wielkości bloku (liczby transakcji w danym okresie czasowym) ustalony początkowo przez Satoshiego Nakamoto, jak sam podkreślał tymczasowo dla ochrony przed spamem, jest przez obecnych deweloperów celowo utrzymywany. Z tego powodu, użytkowa rola sieci Bitcoin słabnie. Obecni deweloperzy mają zupełnie inną wizję dla dalszego rozwoju sieci Bitcoin, odbiegając od idei Satoshiego Nakamoto.
Zgodnie z założeniem Satoshiego Nakamoto, przepustowość sieci Bitcoin zależy od postępu technologicznego, a dokładniej od liczby obsłużonych bloków w czasie, oraz dopuszczalnej liczby transakcji w danym bloku, a także od pojemnością dysków HDD, które przechowują księgę transakcyjnej. Rozpropagowanie sieci Bitcoin to proces długotrwały, a idea choć ryzykowna (ze względu na ryzyko wielkiego boomu na tą technologię, a tym samym gwałtowne zwiększenie się liczby użytkowników w sieci i transakcji) zdaje się, że mogłaby się sprawdzić, a przynajmniej sprawdza się do tej pory.
Aktualni deweloperzy odrzucają tą ideę, podejmując próbę stworzenia nowego systemu opartego na Bitcoinie. Chodzi tu o Lighting Network, które z założenia mógłby już teraz przejąć wszystkie transakcje dokonywane na świecie. Niestety do w pełni działającej technologii Lighting Network opartej o sieć Bitcoin, mogą upłynąć jeszcze długie lata, a zwiększenie przepustowości jest konieczne już teraz.
Można by również pogodzić te dwie drogi, dostosowując wielkość bloku do postępu technologicznego i jednocześnie pracować nad rozwiązaniem wydajniejszym, niestety zdaje się, że deweloperzy Bitcoin nie są tym zainteresowani. Z tego powodu, i nie tylko z tego, powstają nowe forki (kopie z innymi założeniami algorytmu) Bitcoina, takie jak Bitcoin Cash, Bitcoin Gold bardziej lub mniej zgodne z ideą autora.
Decentralizacja sieci Bitcoin.
Zgodnie z ideą Satoshiego Nakamoto, sieć Bitcoin miała być zdecentralizowana, zarówno pod względem przechowywania historii transakcji, jak i mocy obliczeniowej potrzebnej do ich potwierdzenia.
Obecnie ze względu na olbrzymi rozmiar księgi transakcji i długotrwały czas synchronizacji, bardziej popularne są portfele, które nie przechowują jej na komputerze użytkownika tylko na centralnym serwerze. Liczba pełnych nodów (użytkowników, którzy posiadają pełną księge transakcyjną) utrzymuje się od kilku lat na poziomie kilku tysięcy, a liczba użytkowników zwiększyła wielokrotnie. Decentralizacja ksiąg transakcyjnych istnieje lecz nie w taki sposób jak zakładał Satoshi Nakamoto.
Decentralizacji moce obliczeniowej niestety z czasem przestaje istnieć. Początkowo każdy mógł kopać Bitcoiny używając procesora w swym komputerze, jako, że każdy komputer procesor posiada. Wtedy to decentralizacja mocy była największa. Później ktoś wpadł na pomysł by wykorzystać do kopania Bitcoina karty graficzne, które są znacznie bardziej wydajne, a tym samym czas miningu na procesorach komputerowych zakończył swój żywot – stał się nieopłacalny. Obecnie era domowego miningu Bitcoina zakończyła się wraz z wynalezieniem urządzeń ASIC – koparek produkowanych specjalnie do obsługi Bitcoina (tego typu urządzenia możemy zakupić w Chinach, zakup w Polsce jest mało opłacalny). Moc Bitcoina wówczas skupiła się wokół kilkunastu kopalń co zminimalizowało decentralizację moce sieci Bitcoin.
Czy Satoshi Nakamoto (o ile żyje) jest dumny ze swojego projektu? Jego dzieło zdobyło olbrzymią popularność, a wymyślona rewolucyjna technologia Blockchain wdrażana jest przez rządy, banki i korporacje z całego świata. Niewątpliwie Satoshi Nakamoto zmienił świat wpisując się trwale na kartach historii.
Mimo to Bitcoin nie do końca spełnia pierwotne założenia, głównie przez chciwość deweloperów. Jednak był to tylko eksperyment, który zaczął żyć własnym życiem. W ciągu najbliższych lat będziemy świadkami zauważalnych zmian, nie tylko w systemie bankowości. Satoshi Nakamoto zapoczątkował ideę, która własnie rozkwita.
Koniecznie przeczytaj cały Manifest Satoshi Nakamoto(na jedź na księgę):
I błagam nie „bitkoin” tylko „bitcoin„, nie „bitkojny„, a „bitcoiny„.
W celu poszerzenia wiedzy zapraszam do przeczytania tłumaczenia Manifestu Satoshiego Nakamoto.